niedziela, 2 lutego 2014

27th Week Day 3 (PL)

Ledwo przestałem czuć zakwasy po Heliosie z przed dwóch dni, to wziąłem się za Afrodytę.
Od kilku miesiący nie mogę zejśc poniżej 18 minut i miałem plan to dzisiaj wykonać.
Niestety, po raz kolejny ten zestaw pokonał mnie psychicznie.
Pierwsza seria poszła bez zająknięcia, nie przerwałem nawet na sekundę żadnego z 50 powtórzeń burpee, przysiadów czy brzuszków:) Jednak od drugiej serii co chwilę zerkałem na stoper i w myślach zacząłem już sobie dodawać jaki będzie wynik końcowy - idiotyzm. Właśnie tym się pokonałem.
Chyba także za słabo się rozgrzałem - pod koniec zestawu płuca niewiarygodnie mnie paliły, jakbym ćwiczył na mrozie (a ćwiczyłem w domu):/
Pomyśleć, że kiedyś to był mój ulubiony zestaw... No, jeszcze przyjdzie czas na bicie rekordu w tym zestawie, jestem pewien, że dam radę.
Przynajmniej dwa zestawy Max, okazały się bardzo udane. Zrobiłem dwa nowe PB - we wznosach nóg i w podskokach :-)
Na pompki już zabrakło mi sił;P

01.02   Aphrodite           19:28min
            Max LegLever   300s/155
            Max Jump          300s/159
            Max Pushup        100s/47

3 komentarze:

  1. Świetny czas Aphrodite :) pomimo tego, że nie udało Ci się osiągnąć celu uważam, że czas poniżej 20 minut jest świetnym czasem :)

    Jeżeli chodzi o ten stoper to też tak mam, że liczę jaki wyjdzie czas końcowy :( i jeszcze na dodatek staram sobie przypomnieć jaki Ty miałeś czas lub ktoś kogo obserwuje i chce go pobić.
    Trochę to głupie bo nie powinniśmy sobie zawracać tym głowy no ale już tak jest i nic z tym nie zrobimy.

    Widzę, że wracasz do regularnych treningów :) Świetnie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę utrzymać regułę ćwiczeń co drugi dzień. Aczkolwiek skupiam się głównie na Max - nie są zbyt obciążające ze względu na krótki czas trwania, a z drugiej strony dajesz z siebie wszystko, więc mięśnie pracują w miarę intensywnie.

    Psychika płata czasem takie figle, myślę, że tu leży pies pogrzebany jeśli chodzi o mnie i Aphroditę.
    Ja raczej porównuję się do samego siebie, swoich poprzednich wyników, które chcę pobić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również porównuje się do swoich wyników ale wiesz, patrzysz na wyniki innych i skoro ktoś jest w stanie zrobić coś szybciej lub lepiej od Ciebie to chcesz go pokonać :) taki duch rywalizacji się włącza. Z samym sobą ciężko się rywalizuje a z kimś innym już jest inaczej :)

      U mnie z psychiką przy niektórych zestawach też jest ciężko ale i tak jest dużo lepiej niż na początku :) z czasem nauczymy się nad tym panować spokojnie :)

      Usuń