wtorek, 3 grudnia 2013

19th Week Day 4 (PL)

Ponieważ przez pół zeszłej nocy czytałem książkę ciężko było mi się rano wziąć za ćwiczenia.  Męczyłem się już przy rozgrzewce, więc odpisałem.  Za Fl wziąłem się dopiero wieczorem, po wypiciu espresso i energetyka:D
Bieganie w Iris poszło mi szybciej niż zwykle jednak od początku czułem straszny ból powyżej serca (mam to co jakiś czas, dlatego pod koniec zeszłego roku zrezygnowałem z biegania na stałe) i czułem go również podczas robienia pajacyków. Moim celem dziś było dzielić każdy zestaw 100 climbersow na 3 etapy (zazwyczaj dziale je na 4) - 50, 30, 20. Cztery rundy się udało, jednak w piątej byłem już tak zmęczony, że po ok 30 powtórzeniu ręce nie wytrzymały i po prostu nagle padłem... resztę robiłem już po tyle powtórzeń ile mogłem. 
Wynik końcowy o 1 min lepszy niż ostatnio:)
Ale potrzebowałem 15 min aby dojść do siebie.
Potem planowe Situps, które też dały mi w kość i skończyło się jedynie na w miarę dobrym wyniku. 
Dodatkowe HS Pushup modyfikowane o jeden raz więcej;)
Na końcu zabrałem się za zestaw Max, którego dotąd nie robiłem - Max Split Lunge.  Osz kurde, myślałem że to będzie pikuś, a było wręcz odwrotnie - nie dość że nogi strasznie bolały to co chwile traciłem równowagę niemal przywracając się:D Musiałem wyglądać komicznie.
Nie byłem w stanie zrobić więcej niż 15 bez przerwy, po których i tak musiałem na dłuższą chwilę odpoczywać. Słabe nogi.
Do poprawy!;)


02.12   Iris                     34:16min
            Max Situp           300s/177
            Max HsPushup   100s/40
            Max Split Lunge  300s/107

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz