Last Friday I was on kind of party that you need few days to get over ;)
But on wensday I went to the park to use stored energy.
The weather was almost perfect :D
The bar was so cold that even two pairs of gloves wasn't enough.
Also two pairs of socks wasn't enough.
But I didn't care:]
First round of Poseidon went almost effortlessly. In next rounds I decided to do pullups in short series - 4reps, 5secons break and next 4reps.
It went so well that I beat my last time record in 8seconds and get new PB;)
Day was too cold to do longer then 2 minutes rest.
Eagerly I starded doing squats. In first 60 seconds I did 61 reps and stop for a while. Than I rest 5-8seconds after each 25 reps. In the end it was so painful that I bait my finger, but result was great - exactly 222 reps.
I missed bar soo much, so then I did Pullups Max and workout on the bar with different exercises.
22.01 Poseidon 4:51min
Squat Max 300s/222
Pullup Max 100s/30
Ach ta Twoja determinacja do ćwiczenia na dworze :) nieźle!! We Wrocławiu i tak zawsze jest ciepło :)
OdpowiedzUsuńPrzysiady coraz lepiej :) tylko uważaj z nimi, pamiętasz co ostatnio było...
To jaka temperatura była u Ciebie, że nazywasz tą ciepłą?;)
UsuńPrzysiady lepiej, ale do Twojego wyniku to jeszcze miesiące pracy.
To po pomkach w Święta byłem sparaliżowany.
Niestety wciąż raz na jakiś czas odczuwam bóle pleców, dlatego na obecną chwilę ćwiczę co drugi dzień.
W czwartek zrobiłem tylko 2 Maxy, więc nawet tego nie wpisywałem na blog.
Jak wsiadałem do auta o 6 rano było -6, później temperatura osiągnęła poziom - 16 :) ale generalnie nie było tragedii.
UsuńO ile pamietam to wtedy chyba też robiłeś Squat Max ale mogę się mylić :) w każdym bądź razie musisz uważać.
Tobie do mnie daleko w Squat Max a mi do Ciebie w znacznie większej ilości zestawów, zaczynając od situp max :) można powiedzieć, że dzielą nas lata świetlne....
Powiem tak - na takim mrozie mogę ćwiczyć na drążku, robić pompki i przysiady. Przy takich ćwiczeniach ani się tak bardzo nie pocisz, ani nie łapiesz spazmatycznie powietrza. Też byś wytrzymał:)
OdpowiedzUsuńAle biegać, skakać nie dałbym rady, podobnie jak robić brzuszki na tak przemarzniętej ziemi;)
Powiedzmy, że oboje się wzajemnie motywujemy wynikami:)
Ale jak zobaczyłem Twój wynik 294 przysiadów, to jedynie przełknąłem ślinę, nie wiedziałem jak to skomentować...
294 przysiady :) no też się zdziwiłem :) ale uwierz mi, że to już były moje ostatnie tchnienia :) a wynik taki wykreciłem dzięki 8 letniemu siostrzeńcowi mojej żony, który chciał spróbować mnie pobić :) bardzo fajne doświadczenie bo nie mogłem odpocząć ani chwili i musiałem non stop robić....
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak jak wspominałem, Tobie Michał na miejscu, trzeba było nagrać filmik z tego zimowego treningu :) Plus tego jest taki, że nie ćwiczyliśmy w błocie jak powiedzmy miesiąc wcześniej.
OdpowiedzUsuńMateusz 294 przysiady to faktycznie imponujący wynik. Gratuluję.
Rzeczywiście dobry pomysł z tym filmem; nawet jakieś foty byłyby fajne.
UsuńMusiałem nie załapać Twojej propozycji. Jak mrozy trochę złagodnieją to trzeba się będzie zdzwonić na kolejne ćwiczenia w śniegu;-)