Wieczorem nie mogłem zasnąć, więc zacząłem czytać książkę J. Higginsa - Orzeł wylądował. Tak się wkrecilem, że położyłem się spać ok 3 w nocy. Nie muszę chyba mówić jak ciężko było wstać z łóżka o 6:30 ;)
Ponieważ byłem strasznie głodny, zrobiłem więc sobie duża porcję odżywki i to był błąd..
Bo kiedy wziąłem się za Hadesa czułem się ociężały wszystko zaczęło mi jeździć po żołądku. Po pierwszych 25 burpee zacząłem walczyć z odruchem wymiotnym. Przejście przez dzisiejszy zestaw to była męka, ale nie fizyczna. Robiłem tyle przerw, że nie wiedziałem czy doczekam się końca.
Wynik jak na moje możliwości słaby, ale i tak sądziłem, że będzie gorzej.
26.08 Hades 23:15
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz